Edukacja: można inaczej: Studia - iść, czy nie iść…oto jest pytanie! 類 Poniżej przytaczam pytanie zadane przez naszą stałą Czytelniczkę p. Mariannę, a następnie na nie odpowiadam: Szanowni Państwo! Pisząc wiadomości z różnymi pytaniami, często zastanawiam się nad tym, czy zdanie, które tworzę, jest zdaniem oznajmującym czy pytającym. Chodzi o zdania typu: „Szanowni Państwo, chciałabym zapytać/dowiedzieć się, jak do Państwa dojechać/czy Iść albo nie iść? – oto jest pytanie … Tuż przed wyborami na przewodniczącego naszej szkoły zapytaliśmy się kilku naszych kolegów, czy chcą iść na wybory. Oto ich odpowiedzi: Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Iść albo nie iść? – oto jest pytanie … Tuż przed wyborami na przewodniczącego naszej szkoły zapytaliśmy się kilku naszych kolegów, czy chcą iść na wybory. Oto ich odpowiedzi: Iwona z I klasy: Nie idę na wybory, bo nie znam tu nikogo i nie wiem, na kogo głosować. Kinga z I klasy: Nie idę na wybory, bo nie chce mi się. Malwina z II klasy: Idę na wybory, ponieważ chciałabym mieć wpływ na to, kto będzie przewodniczącym mojej szkoły. Eryk z II klasy: Idę na wybory, bo chcę mieć wpływ na to, co się dzieje w szkole. Kamila z III klasy: Chcę iść na wybory, bo chciałabym, żeby to Ola wygrała, bo jest najbardziej zaangażowana. Eryk z III klasy: Idę na wybory, ponieważ popieram demokrację i lubię stawiać krzyżyki. ;) Rozmawiali: Monte, Nerdi Iść albo nie iść? – oto jest pytanie… Jakiś czas temu wpadłam niechcący na kumpla na szkolnym korytarzu. Szedł podbić legitymację, aby móc głosować. Zdziwiłam się. Na wybory? Po co? Czy to aż takie ważne? Być może… Nidy się nie zastanawiałam nad tym, czy warto iść oddać głos. Zostańmy przy tej kwestii na chwilę. Nie idę na wybory, bo: a) nie znam kandydatów i nie wiem , kto odpowiadałby mi poglądowo, b) Zgubiłem legitymację i nie chce mi się jej szukać, a następnie podbijać, c) Nie zależy mi na moim losie i jakości życia, jest mi obojętne, kto będzie na czele samorządu uczniowskiego, d) Nic to nie zmieni , jak ja nie pójdę zagłosować (ale stanie się, gdy pomyśli tak np. 100 osób, już to będzie istotne), Moją odpowiedzią jest: b)… ale chwileczkę… Na moim losie mi zależy – więc dlaczego nie idę do urny wyborczej? Kandydatów znam – więc dlaczego nie głosuję? Lenistwo…To jedyna przyczyna. Może jednak warto poświęcić te kilkanaście minut na poszukanie legitymacji i kolejne kilka na pofatygowanie się do sekretariatu szkolnego? Powoli. Zanim jednak podejmę ostateczną decyzję, zastanowię się nad aspektami, które ewentualnie mogłyby mnie skłonić do oddania głosu na któregoś z kandydatów. A więc: Idę na wybory ponieważ:a) jestem współczesnym patriotą i głosując, a) jestem świadomym i odpowiedzialnym obywatelem, b) szanuję samego siebie, c) mogę coś zmienić w swoim życiu i w szkole, d) chcę mieć wpływ na podejmowane decyzje i zmiany w życiu szkoły. Tak to wystarczy. Jak nie wiele czasu potrzeba, by dokonać istotnej zmiany w swoim życiu. Apeluję na przyszłość - podbijajcie legitymacje i ruszajcie oddawać swoje cenne głosy! Ruda Wakacje to czas rekrutacji na różne uczelnie. Na ulicach mojego miasta można dostrzec młodych absolwentów szkół średnich biegających z papierowymi teczkami, załatwiających sobie miejsce do studiowania. Obok uczelni państwowych takich jak uniwersytet czy politechnika są także studia płatne tzw. prywatne. W tym samym czasie odbywa się rekrutacja do szkoły ducha – jaką jest seminarium. Jest to wyjątkowa i specyficzna szkoła. Każdy, kto chce podjąć w niej studia nie tylko musi mieć umeblowaną głowę ale i serce a co najważniejsze – odczuwać głęboka potrzebę spotkania z Bogiem i służenia Mu. Chodzi oczywiście o powołanie. Tu jednak może pojawić się pewien problem, a zarazem pytanie: jak mieć pewność że się ma powołanie? Na to pytanie, nurtujące wielu ludzi (szczególnie młodych) nie można odpowiedzieć w jednym zdaniu i z łatwością. W dzisiejszym świecie, który daje tak wiele propozycji na przyszłość- tak niepewną ale atrakcyjną trudno jest usłyszeć ciche wołanie Jezusa, ukryte w sercu człowieka – pójdź za mną… . To wezwanie do odwagi przed nieznanym, walki z samym sobą i nieustannej zmiany siebie. W tych dniach spotkałem się ze znajomym, który był w seminarium ale po przeszło roku formacji wystąpił i przeniósł się na studia świeckie – na bardzo dobry i prestiżowy kierunek. Jednak w rozmowie z nim, przed kilkoma dniami, powiedział że chciałby wrócić do seminarium ale.. jest ale. Dobry kierunek studiów, malująca się w pięknych kolorach przyszłość, wspaniałe przyjaciółki, znajome, koledzy. Zostawić to wszystko i wrócić za mury kościelnej uczelni? Czy to jest to czego szukam? – powiedział…. Myślę, że wątpliwości mojego znajomego, są znakami zapytania wielu młodych ludzi stojących przed wyborem drogi życiowej, drogi powołania. Co zrobić? Którą drogę wybrać? W Ewangelii świętej w rozdziale 9 św. Łukasz zanotował słowa Pana Jezusa co do naśladowania Go: Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.(Łk. 9. 24-25). Kto chce zachować życie swoje (ułoży plan, będzie ściśle wg. niego postępował i nawet osiągnie swoje założone wcześniej cele, miał powołanie ale wybrał życie świeckie, po ludzku spełniony – może być nieszczęśliwy i wówczas) życie swoje stacji. Kto jednak po ludzku straci swe życie ze względu na Jezusa (wybierze drogę powołania, bo czuje Boże wezwanie, ma opory wewnętrzne, boi się czy wytrwa, lęka się niepewnej przyszłości ale pomimo to wybiera drogę powołania) życie swe zachowa! Trudna ta Boża mowa… Może ktoś powiedzieć: łatwo takie rzeczy mówić, napisać ale trudniej wykonać to w swoim życiu. Tak to prawda, ale jeśli po ludzku nie „zaryzykuje się” życia dla Jezusa i nie wybierze drogi powołania jeśli się takie odkrywa w swoim życiu to może się okazać, że całe życie będzie się nieszczęśliwym. Pójście za Jezusem, nie jest łatwe (szczególnie dziś) ale nikt nigdy nie mówił, że będzie łatwo! Jednak za tę decyzję, za podjęty trud Pan Jezus nigdy nie zostaje dłużny. On zawsze daje nagrodę, często taką której byśmy się nie spodziewali. Co więc robić gdy z dwu stron doznaję nalegania i co mam wybrać nie umiem powiedzieć? Odpowiedź jest prosta: spotkać się na modlitwie z Jezusem i pytać czego ode mnie oczekuje a jeśli w sercu swoim i pragnieniach poczuję, że kocham Go bardziej aniżeli inni – trzeba z radością odpowiedzieć na Jego wołanie i iść za Nim… bez oglądania się na boki ani za siebie. Zastanawiacie się, czy warto składać „papiery” na studia? Wpisujecie w wyszukiwarkę „studia czemu iść”, „iść czy nie iść na studia”? Nie podejmiemy decyzji za Was, ale możemy przedstawić parę „za” i „przeciw”. Trzymamy kciuki, abyście dzięki lekturze naszego artykułu podjęli/podjęły świadomą decyzję! Czym jest uniwersytet? Rodzaje szkół wyższych To pytanie wcale nie jest banalne, ponieważ rodzaj szkoły determinuje kierunki nauczania i charakter tejże nauki. W Polsce wyróżniamy uczelnie akademickie oraz zawodowe. Pierwsze z nich prowadzą naukę na poziomie I, II i III stopnia (kształcą więc licencjatów, inżynierów, magistrów i doktorów). Drugie zaś uwzględniają potrzeby otoczenia społeczno-gospodarczego – a nie naukowego – i prowadzą studia I i II stopnia. Wyróżniamy więc: uniwersytety, uczelnie techniczne (w tym politechniki) uczelnie: rolnicze, ekonomiczne, pedagogiczne, medyczne, morskie, artystyczne, teologiczne akademie wychowania fizycznego uczelnie resortu obrony narodowej oraz resortu spraw wewnętrznych i administracji (EACEA 2021) Wybór konkretnej szkoły wyższej warunkuje charakter nauki. Jeżeli lubicie zgłębiać wiedzę teoretyczną, wybierzcie uniwersytet, jeżeli zaś jesteście nastawieni na zdobycie zawodu, zorientujcie się w ofercie Państwowych Szkół Zawodowych, uczelni technicznych i innych tzn. uczelni rodzajowych. „Zadaniem studiów wyższych nie jest przygotowanie do zawodu, od tego są szkoły zawodowe” – mówi Magdalena Zawisławska z Uniwersytetu Warszawskiego („Perspektywy” 2021). Często można spotkać się z zarzutami, że kierunki uniwersyteckie kształcą „bezrobotnych” oraz nie uczą „niczego konkretnego”. Z tym pierwszym zarzutem zaraz się rozprawimy. A co do drugiego… tradycja pozyskiwania wiedzy w uniwersytetach kształtowana jest od XII w. i od początku nastawiona była na swobodną wymianę myśli z zakresu humanistyki i nauk przyrodniczych. Szkoda byłoby zaprzepaścić na przykład dokonania filozoficzne z ostatnich (ponad) dwóch tysięcy lat, bo „nie dają pracy”, prawda? 🙂 Nie zmienia to faktu, że charakter uniwersytetów się zmienia. Przede wszystkim, przeobraziły się z instytucji o charakterze elitarnym w kierunku instytucji masowej. Tworzą się nowe dyscypliny uniwersyteckie, często ze względu na potrzeby rynku. Studenci szybciej chcą zdobywać wiedzę, a potem odpowiednią pracę. Obecni rektorzy i ich zespoły muszą brać wszystkie te czynniki pod uwagę (Hejwosz 2008). Garść faktów Popularne stwierdzenie, że w Polsce jest zdecydowanie za dużo absolwentów szkół wyższych, ponieważ nie znajdują oni zatrudnienia, okazuje się być fałszywe. Wskaźnik zatrudnienia osób z wyższym wykształceniem jest znacznie wyższy niż dla pozostałych grup z wykształceniem podstawowym, średnim czy zawodowym (Szreder 2018). Oficjalny poziom bezrobocia dla osób z wyższym wykształceniem w ostatnim kwartale 2021 r. wynosił jedynie 1,4% (GUS 2021). Naturalnie, nie wszystkie osoby pozbawione pracy rejestrują się w urzędach – ale nawet z korektą danych z Głównego Urzędu Statystycznego, liczba niepracujących osób po studiach jest wciąż niewielka. Badania pokazują, że poziom wykształcenia oraz doświadczenie w pracy są ze sobą sprzężone. Młodzi ludzie do 26 r. ż. mogą częściej liczyć na prace asystenckie, dorywcze lub specjalistyczne niż na stanowiska wyższego szczebla (Jankowski, Mańka 2020), ponieważ nie zdążyli zdobyć odpowiednio bogatego doświadczenia. Nie można więc oczekiwać, że od razu po studiach dostaniemy ofertę pracy na stanowisku eksperckim. Osoba bez wykształcenia wyższego na ogół również nie osiągnie poziomu eksperckiego przez pięć lat pracy z uwagi na brak wiedzy teoretycznej. Słowem: niezależnie od tego, czy jesteśmy magistrami czy nie, potrzeba lat, aby zdobyć doświadczenie i wiedzę. Nie ma żadnej drogi na skróty! Kim jestem, co lubię, co chcę robić w życiu? Zanim przejdziemy do tabelki z „za” i „przeciw”, wypiszemy jeszcze pytania, na które warto sobie postawić, (nie) chcąc iść na studia. Co lubię robić? – Zdajemy sobie sprawę, że wiele osób wybiera studia (i potencjalny zawód) ze względu na trendy ekonomiczne i perspektywę szybkiego zatrudnienia. Warto pomyśleć przy okazji, czy jest to jakkolwiek związane z zainteresowaniami, charakterem. Czy lubicie czytać i rozmyślać nad trudnymi zagadnieniami, czy wolicie pracować nad projektami, macie „kreatywną głowę”? A może bardziej pociągają Cię liczby, komputery, zagadnienia techniczne? W czym jestem dobra/dobry? – Przypomnijcie sobie sytuacje, w których dostaliście pochwały, dobre oceny. Liczą się nie tyle konkretne przedmioty czy partie materiału, ale kompetencje liderskie, działania indywidualne, inicjatywa, działanie kreatywne itd. Te tzn. umiejętności miękkie mogą podpowiedzieć, jaka przyszłość – zawód, kierunek studiów – będzie dla Was odpowiednia. Co zrobię, jeżeli plan A nie wypali? – Rekrutacje na studia lub o pracę to właściwie konkurs, którego efekt możemy mniej lub bardziej przewidzieć. Warto mieć w zapasie plan B i C. Jak szukać kierunku studiów? Sprawdźcie rankingi szkół i kierunków, aby zorientować się, które są najlepsze w Waszym regionie lub w całej Polsce. A o czym właściwie mówią rankingi, pisaliśmy w artykule „Rankingi uczelni – co musisz o nich wiedzieć?”. Przejrzyj ofertę jakiejś szkoły wyższej – może być ta najbliżej Waszego miejsca zamieszkania. Wpierw wybierzcie wydział najbliższy Waszym marzeniom i planom, następnie zapoznaj się z instytutami i katedrami. Zapoznajcie się z programami studiów danego kierunku. To dokument, w której opisuje się generalny cykl kształcenia oraz profil absolwenta. Wymienione tam będą umiejętności, jakie zdobywa absolwent po zakończeniu określonego stopnia studiów. Poszukajcie planów zajęć. Zorientujecie się, z jaką liczbą zajęć będziecie musieli się mierzyć. Ocenicie, czy zdołacie pójść do pracy, aby dorobić, czy jednak – zwłaszcza na pierwszych semestrach – nie będzie to możliwe. Przeczytajcie sylabusy. Sylabus to informator zawierający program nauki danego przedmiotu, informacje o zaliczeniu, listę lektur itp. Dzięki niemu dowiecie się, jak będą wyglądały zajęcia. Studia – za Dzięki studiom będziecie wiedzieć więcej. Niezależnie od wybranego kierunku, poszerzycie swoje horyzonty, zdobędziecie nowe umiejętności. Będziecie tworzyć, dyskutować, pisać i myśleć. Liczyć, konstruować, projektować. Dzięki wykładowcom czy dostępowi do laboratoriów macie możliwość zdobycia wiedzy, której nie bylibyście w stanie zdobyć samemu. Przez trzy czy pięć lat studiów możecie eksplorować poszczególne dziedziny wiedzy i w ten sposób zadecydować, jak chcecie, aby rozwinęły się Wasze drogi zawodowe. Możecie aplikować o stypendia, w tym zagraniczne. Dzięki temu zdobędziecie finansowanie na swoje badania (np. do pracy magisterskiej) albo wyjedziecie na studia do innego kraju. To doskonała okazja do zgłębiania wiedzy i poznania innej kraju i/lub kultury. Studia to czas zdobywania samodzielności i odpowiedzialności za swoje działania. Studia to głównie czas indywidualnej nauki, podczas której ważne jest zorganizowanie i planowanie. Dla wielu osób wyjeżdżających ze swojego miejsca urodzenia lata studiów to mieszkanie w akademiku lub wynajmowanym pokoju/mieszkaniu, co też uczy samodzielności. Znajomości zawarte podczas studiów można nazwać networkingiem. Co prawda po zakończeniu licencjatu czy magisterki drogi studentów się rozchodzą, ale może okazać się, że spotkasz kogoś ze swojego kierunku w miejscu pracy. Ktoś inny poleci lub odradzi pracę w danym miejscu. W niektórych firmach funkcjonują systemy poleceń, dzięki którym i polecający, i kandydat zyskują gratyfikacje. Warto więc pamiętać i o tym czynniku. Czas studiów to nie tylko nauka. To nawiązywanie znajomości i przyjaźni, szukanie nowych doświadczeń, doświadczanie przygód. Wiele osób przyznaje, że to najlepszy czas w życiu. Studia – przeciw Swoje zainteresowania lokujecie poza ramami akademickimi i nie czujecie, aby wyższe wykształcenie pomogłoby Wam realizować plany. To zupełnie w porządku. Studia nie są jedyną możliwością zdobywania wiedzy, ponieważ dokształcać można się np. przez kursy zawodowe. Podjęcie pracy od razu po skończeniu szkoły średniej, branżowej/ zawodowej czy technikum to możliwość szybkiego budowania swojej drogi zawodowej. Zwłaszcza, gdy jesteście osobami zdecydowanymi, które mają określoną wizję swojej przyszłości. Część (większość?) zagadnień poruszanych podczas studiów to wiedza teoretyczna, której być może nigdy nie wykorzystacie. To tak samo jak z liczeniem przekroju graniastosłupa z liceum. Szybsze pójście do pracy to możliwość szybszego usamodzielnienia się pod względem finansowym. Studia to też egzaminy, prezentacje, zaliczenia – sporo stresu, jednym słowem. I ostatnie: na studia można też pójść po kilku latach pracy, z dużą motywacją i konkretnymi planami na rozwój. Mamy nadzieję, że choć trochę jest Wam łatwiej podjąć decyzję. Niezależnie od tego, co wybierzecie, szczerze życzymy Ci powodzenia i wytrwałości! Jest kilka sposobów, by nas wesprzeć A czy wiecie, że możecie wesprzeć naszą Fundację i działanie portalu Moje Stypendium? Jest na to kilka sposobów i niekoniecznie mamy na myśli wsparcie finansowe. Jeśli podoba się Wam i doceniacie to co robimy, zajrzyjcie do artykułu. Fundacja Dobra Sieć nie ponosi odpowiedzialności za decyzje podjęte przez użytkowników serwisu na podstawie informacji opublikowanych na stronach Rozpowszechnianie całości lub fragmentów tekstów zamieszczanych w serwisie w innych mediach lub w innych serwisach internetowych bez podania źródła wymaga zgody serwisu

iść czy nie iść oto jest pytanie